Jakby tego wszystkiego było jeszcze za mało, Brzechwa-Lesman chciał uczynić idolem polskich dzieci niejakiego Ambrożego Kleksa, człowieka niewiadomego pochodzenia, niewiadomej religii choć wiele sugerować może noszony przezeń czarny chałat i długa broda i niewiadomej profesji bo przecież nie można poważnie traktować rzekomej Akademii, w której naucza się kleksografii i kleksologii , przedstawiający się jako "doktor nauk tajemnych". A w sprawy rybiej mafii lepiej się nie mieszać, bo jeszcze wypłynie się płetwami do góry.